• ogród botaniczny
    City tour,  Hotspots

    Hortus Botanicus Amsterdam

    Życie w wielkim mieście ma sporo plusów. Nie musisz się martwić, że do sklepu za daleko jak zabraknie ci mleka do kawy. Jednak natura ma to coś w sobie. Spokój, niezakłóconą ciszę. Jako dziecko miałam to szczęście, że ferie i wakacje spędzałam na wsi. Oczywiście nie rozumiejąc tego z zazdrością, patrzyłam, jak inne dzieciaki zdawały relacje z Rzymu. Uświadomienie tego zajęło mi sporo czasu. Teraz wiem, że słoneczne Włochy nie zastąpią mi biegania boso po trawie, gładzenia się spać bez smartphone, świeżo upieczonego chleba mojej babci albo beztroskiego leżenia na hamaku i zapachu obory. Nic nie koi moich nerwów jak natura i zieleń zamiast szarości molochów.  Zwiedzając Amsterdam, relację możesz…

  • Święty Marcin
    Czytelnia,  Folklor

    Dzień Świętego Marcina

    Wspomnienie Przez głowę przemyka mi wspomnienie, kiedy miałam siedem a może osiem lat. Pamiętam, jak mama prowadziła mnie i moją siostrę do kościoła, na dworze panował zmierzch. Mroźne powietrze delikatnie szczypało w policzki, był to Listopad, zimny listopad, dokładnej daty nie pamiętam, a ulice oświetlały delikatnie tlejące się światełka ręcznie robionych lampionów. Kilkanaście lat później -Chcesz obchodzić jedenasty listopada czy wolisz udawać, że nie ma nas w domu? – spytał mąż. Z głupią miną na twarzy rozkminiałam, o co mu chodzi, najprawdopodobniej znowu coś źle zrozumiałam. Jedenasty listopada? Wiesz co to za dzień? – Po wyrazie mojej twarzy wywnioskował, że nie mam pojęcia, o czym mówi. -Yyy… nie, nie wiem-…

  • amsterdam
    City tour

    Amsterdam, leniwym krokiem

    I Sobota, wieczór, a ja stoję w kolejce po test na Covida. Nie tak wyobrażałam sobie sobotni wieczór. Jedynie, o czym marzę tu rzucić się na kanapę, włączyć Netflix i nalać sobie kieliszek wina. Po godzinie z bólem w nosie ze załzawionymi oczami wracam do domu. Kończę ten posępny dzień z pilotem w ręku.   II Niedziela, dziesiąta rano, a ja jeszcze w piżamie. Wlokę się do kuchni, aby wstawić na herbatę, przecierając oczy, na krzesło i czekam, aż woda się zagotuję. Za oknem zapowiada się słoneczny październikowy dzień. Z przyjemnością spędziłabym ten dzień w piżamie, ale wspomnienie o sobotnim wieczorze odpędza mi tę myśl. Długo czekałam na ten wspólny wyjazd,…

  • niderlandzki
    Czytelnia

    Niderlandzki- język globalny.

    „Wszystkie ptaki założyły gniazda oprócz mnie i ciebie. Na co czekamy?” Najsłynniejsza, najstarsza fraza ze staro-holenderskiego Ik wil graag een biertje / poproszę piwo Pmiętasz pierwsze słowo, albo zdanie po niderlandzku? Jedno z pierwszych zdań, jakich nauczyłam się po holendersku to; „goedemorgen”, „ik ben Ewelina”, „ik kwil graag een biertje!”. Oczywiście nie w takiej kolejności.

  • okręt widmo
    Czytelnia

    Lektura na Halloween o Latającym Holendrze

    W końcu mogli zobaczyć, jak inny statek szybko płynie na Terschelling. Zanim to się stało, zanim statek podpłynął tak blisko, że nazwa była widoczna. […] Usłyszeli przeraźliwy gwizd, skrzypienie belek i jęk masztów. A potem powoli znów się ściemniało i w ciągu kilku minut statek całkowicie zniknął. […] Philip poczuł rękę na swoim ramieniu, zimno przeszyło go do szpiku. Odwrócił się i spojrzał w jedno zdrowe oko Schrifta, który wyszeptał – Philip van der Decken, to jest Latający Holender! Okręt widmo, Frederick Marryat Gotycka powieść grozy

  • Przejażdżka rowerowa
    Aktywnie,  City tour,  Lifestyle

    Rowerem przez Hattem i Zwolle

    Burzliwa miłość Zadyszka w płucach, palące mięśnie, spocone czoło, wiatr we włosach i do tego wszystkiego pod górkę. Jakie plany na tą niedzielę? Przejażdżka rowerowa! Z rowerem zaprzyjaźniłam się jakieś dziesięć lat temu. W sumie była to miłość burzliwa. Nie obeszło się bez zdartego kolana, siniaka na żebrach, płaczu i krzyku. Jak w każdym związku bywały i te dobre momenty, głównie latem i wiosną. Gorzej bywało w te deszczowe dni. Pomimo proszenia i błagania, nieprzerwanie niszczył mi moją ciężko ułożoną fryzurę i rozmywał makijaż. Bywał kapryśny i uparty, a jednak jesteśmy razem do dziś i nie wyobrażam sobie dnia bez niego. Jazda na rowerze pomimo tych wszystkich minusów zawsze była…

  • City tour,  Hotspots

    5 Hotspots w Zwolle

    Bez wątpienia Zwolle jest jednym z najładniejszych miast w Niderlandach. Miasto prawie praktycznie jest w nieustannym rozwoju, zachęcając turystów swoją niezliczoną siecią kawiarenek i restauracji. Co roku otwierają się tu nowe sklepiki i koncepty od food do fashion, ale i co roku niektóre z nich ogłaszają upadłość. Zapewne za, każdym razem kiedy odwiedzisz Zwolle są duże szanse na odkrycie czegoś nowego. Poniżej znajdziesz pięć moich ulubionych hotspots w Zwolle. De Pindakaaswinkel Dla mnie dużą niespodzianką jest sklepik z masłem orzechowym. A że masło orzechowe mogę jeść kilogramami, jest to strzał w dziesiątkę. Można tu odkryć dziewięć stałych smaków masła orzechowego i jeden niespodziankę. Od klasycznych po słony karmel i chili.…

  • Czytelnia,  Kuchnia

    Stroopwafels – historia holenderskiego ciastka.

    Stroopwafels, nie za duże, okrągłe, słodkie wafelki, sklejone syropem przypominającym karmelowe nadzienie. KarmeLOVE, waniliowe a nawet miodowe armenkoeken, czyli ciastka biedaków, które skradły serca nie tylko na salonach ale i również moje. Niespełnione oczekiwania Jest zimne pochmurne popołudnie. Nie znam jeszcze Holandii tak dobrze, a mój przyszły mąż próbuje mi ją przybliżyć i osłodzić. Teraz przyszła kolej na „karmelowe wafelki”, które jak powiedział, na ciepło smakują najlepiej.

  • arnhem
    City tour

    Piątek w Arnhem

    Wychodząc z betonowego garażu uderzył mnie powiew mroźnego, majowego wiatru. Od razu pożałowałam, że nie wzięłam ze sobą szalika. Arnhem przywitało nas czymś w rodzaju porannego pośpiechu, nie pozostawiając wiele miejsca na bezcelową krzątaninę. Kiedy tak próbowaliśmy odczytać Google Maps poirytowanie omijali nas mieszkańcy, którzy bez ceregieli dawali nam o tym znać. Wszystko dało się w zapomnienie, kiedy miejski targ już rozpakował swoje stragany, kusząc zapachami i kolorowymi i słodkimi owocami. Przekrzykujący się nawzajem straganiarze, zachęcali do zakupu swoich specjałów. Arnhem, miasto położone nad brzegiem Dolnego Renu, gdzie strzępy historii są dobrze zakonserwowane, a dowodem jest choćby Rynek Starego Miasta. To tutaj możesz przejść przez most, „o jeden za daleko”.…

  • Zwolle
    Czytelnia,  Folklor

    Niechlubne niebieskie palce

    „Ik ben een Zwollenaar, een echte Zwollenaar. […] Bekijk m’n vingers maar, ik ben een Zwollenaar!” /”Jestem mieszkańcem Zwolle, Jestem Zwollenaar. […] Spójrz na moje palce, jestem Zwollenaar!”. Hymn Zwolle Pchli Targ

  • Czytelnia,  Folklor

    Wybrane Niderlandzkie Legendy na Halloween

    Legendy, to część pięknej niedopowiedzianej, zniekształconej przez lata, kultury danego narodu. My mamy bazyliszki, piękną syrenkę z Warszawy, smoka Wawelskiego, Borutę i Twardowskiego.  Szczerze mogłabym tutaj wymieniać w nieskończoność. Uczymy się o nich na lekcji języka polskiego, z dumą przekazujemy je z pokolenia na pokolenie jak wieki temu. Część z nich odcisnęła tak duży ślad w Polskiej turystyce, że nie wyobrażamy sobie zwiedzić Warszawy bez symbolicznej syrenki albo odwiedzić Kraków bez usłyszenia o dzielnym szewczyku.

  • Czytelnia

    Mokry, żabi kraj

    Ciągle padaAsfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch rybyMokre niebo się opuszcza coraz niżejŻeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie… Czerwone Gitary Uschnięta Hortensja Zanim wejdę do domu, spoglądam na moją prawie uschniętą, metrową hortensję. Białe kwiaty na koronie świadczą, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Spoglądam na kwiatki obok, ustawione w grządkach zarośnięte chwastami, „nie jest źle” pomyślałam. To, że nie mam  nigdy czasu na ogródek to jakoś najmniejsze moje zmartwienie. Zastanawia mnie fakt, kiedy ostatni raz padało. O tak, cztery dnie temu. Akurat zbieraliśmy się do restauracji, jeszcze nie wystawiliśmy nogi przed drzwi i się rozpadało, na jakieś piętnaście minut. Akurat tyle ile zajęłaby droga na czterośladowcu do…